Universal Pictures jest kolejną hollywoodzką wytwórnią, która z powodu koronawirusa nakazała przerwanie zdjęć do swoich prestiżowych produkcji. Wcześniej na taki krok zdecydowały się Paramount Pictures i Walt Disney Co.
Największą ofiarą Universalu jest
"Jurassic World: Dominion", czyli trzecia część wysokobudżetowego cyklu o dinozaurach z
Chrisem Prattem i
Bryce Dallas Howard w rolach głównych. Prace na planie ruszyły dopiero pod koniec lutego na Hawajach. Wydaje się więc mało prawdopodobny, by planowana na czerwiec 2021 roku premiera została zachowana.
Wstrzymano również zdjęcia do szykowanego na sezon oscarowy
"Flint Strong". To film według scenariusza
Barry'ego Jenkinsa (
"Moonlight") o amerykańskiej bokserce, która zdobyła złoty medal na Igrzyskach Olimpijskich.
Ofiarą koronawirusa padła też komedia produkowana przez
Judda Apatowa i reżyserowana przez
Nicka Stollera (
"Sąsiedzi"). Film będzie historią dwóch mężczyzn, którzy próbują być ze sobą w związku. Problem w tym, że każdy z nich ma poważne problemy z bliskością i wiernością. Scenariusz przygotowali
Stoller i
Billy Eichner. Ten ostatni zagra też jedną z głównych ról.