Jest to moim zdaniem jedna z najlepszych ról kobiecych w polskim kinie. Ostatnio przeczytałam, że Grażyna Długołęcka skarżyła się na konsekwencje zagrania tej włąśnie roli u tego właśnie reżysera. Szkoda, bo i wspaniała aktorka i rola piękna.
wierzyc sie nie chce, jak okropna kare - ostracyzm spoleczny spotkal pania Grazyne po roli w “Dziejach grzechu”. i pozniej to samo - Szamanke Iwone Petry, mimo ze byl juz niby kapitalizm... a mezczyzni jak zwykle bez konsekwencji- bo to, co oni robia to sztuka, a to co kobieta robi to “kur....stwo”. nie rozumiem
tego...