Co dzieli przyzwoitą historią od wybitnej? Przyzwoitej wystarczy, że jest o czymś. Wybitna musi być o czymś i o czymś jeszcze. "Belfer" mimo hucznych zapowiedzi i dobrze skrojonej fabuły
Co dzieli przyzwoitą historią od wybitnej? Przyzwoitej wystarczy, że jest o czymś. Wybitna musi być o czymś i o czymś jeszcze. "Belfer" mimo hucznych zapowiedzi i dobrze skrojonej fabuły pozostaje zaledwie przyzwoity. Brakuje w opowieści drugiego, trzeciego i jeszcze kolejnego dna, a widz zostaje tylko z jednym pytaniem. Kto zabił Walewską? Kto zabił w "Belfrze"? Pytam serio, kto zdaniem Szanownych oglądających serial ukatrupił Joasię Walewską. Pytam, bo po obejrzeniu całego pierwszego sezonu serialu i lekturze głosów jego fanów mam wątpliwości. Dotyczą one nie banalnego "kto zabił", ale może bardziej "czy wszystko z nami w porządku". Oto bowiem scenarzysta serialu przedstawia nam świat poprzestawianych wartości, w którym doniesienie człowiekowi, że jego córka ma romans z bandytą, jest moralnie brzydsze od współudziału w morderstwie. Świat, w którym ojciec piorący pasem syna, który uwikłał się organizowanie grupy przestępczej, waży więcej niż zastrzelenie z zimną krwią człowieka. O dziwo widzowie kupują taki świat. Najsmutniejszy w całej opowieści jest jednak zmarnowany potencjał. "Belfer" bowiem zapowiadał się jako serial, który pod przykrywką intrygi kryminalnej będzie opowiadał o życiu w prowincjonalnym miasteczku, o rzeczywistości liceum, w końcu dotknie opowiadania o wielkich wartościach. Zamiast tego dostajemy jedno wymiarową fabułę naszpikowaną zwrotami akcji jak dobry keks bakaliami i czarno białych bohaterów. Nadmiar zaplanowanych przez scenarzystów niespodzianek potrafi doprowadzić do irytacji. Zaskoczenia, z każdym kolejnym odcinkiem zdają się mniej zaskakujące. Być może za rozczarowanie serialem odpowiedzialni są twórcy i dystrybutorzy serialu, zapowiadający serial kryminalny, jakiego w Polsce nie było. Być może zaszkodziły mu opowieści o polskim "Twin Peaks", zapowiedzi jakości filmowego języka jakiego w rodzimej telewizji jeszcze nie było. Fakt pozostaje faktem, że otrzymujemy przyjemny, przyzwoity serial kryminalny. Serial, który ogląda się raz i nie wraca do niego więcej.