PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=564967}

Dzień Niepodległości: Odrodzenie

Independence Day: Resurgence
5,1 55 732
oceny
5,1 10 1 55732
4,1 10
ocen krytyków
Dzień Niepodległości: Odrodzenie
powrót do forum filmu Dzień Niepodległości: Odrodzenie

Jestem świeżo po seansie i stwierdzam, że niestety to co najlepsze pokazano na trailerach. Wielki statek, który oprócz tego, że wylądował, fajnie wygląda bo zakrywa 1/3 kuli ziemskiej i wierci dziurę w ziemi, nie robi nic. Kosmitom tak naprawdę chodzi o jądro naszej planety, bo jakby to nie brzmiało, oni robią sobie energię z jąder. Jak się okazuje, podczas wydarzeń z 1996, jeden statek (który wyglądał inaczej niż pozostałe spodki, a którego nie było nam dane wtedy zobaczyć) też wiercił dziurę w ziemi w tym samym celu. Skoro takie były zamiary kosmitów, to po cholerę niszczyli wszystkie większe miasta? Nie lepiej było wypuścić jeden statek, żeby wiercił i zapewnić mu ochronę? Tak to jest jak się dorabia fabułę do czegoś co było zamkniętą całością. Scenariusz filmu jest mocno naciągany - niestety. Jakaś kula przybyła by nas ocalić i pewnie by jej się to udało gdybyśmy jej nie zestrzelili. Pytanie tylko jak nas chciała ocalić, skoro naszą bronią daliśmy jej łupnia, a najeźdźcy mieli jeszcze lepszą. Jeśli chciała nas ewakuować na jakąś tam planetę ruchu oporu czy czegoś podobnego, to chyba powinna przylecieć wcześniej niż 5 minut przed atakiem obcych? Bzdur i niedociągnięć w tym filmie jest mnóstwo. Ja wiem, że pierwsza część też jakoś szczególnie mądra nie była, ale ją się oglądało z zapartym tchem. Tutaj jest jakoś tak nijak.

Nie powiem, że aktorzy grali marnie, bo oni po prostu nie mieli co grać. Postaci jest sporo, przez co żadna nie dostaje tyle czasu na ekranie, żeby widz mógł ją polubić. Jeden koleś umiera przez pięć minut, chociaż wcześniej pojawił się w filmie może na dwie. Nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że był tu tylko po to, żeby umarł jakiś homoseksualista, bo to przecież takie smutne.

Ostatnia sprawa.
Jeśli jeszcze raz zobaczę film o inwazji kosmitów, w którym wystarczy zabić/zniszczyć królową/statek matkę/centrum dowodzenia/inne cholerstwo co spowoduje awarię sprzętu obcych/śmierć wszystkich kosmitów, to chyba oślepnę. Pierwsza część DN też miała takie rozwiązanie, ale wtedy nie było ono jeszcze w kinie tak wyeksplatowane. Może czas wymyślić coś nowego? To już się naprawdę robi nudne. Jak my tracimy dowództwo to wyłaniamy szybko nowego dowódcę i walczymy dalej. Ma to nawet miejsce w filmie. Kosmici pomimo o wiele bardziej zaawansowanej technologii, jakoś nigdy tego nie potrafią.

Tyle chciałem napisać. Pierwsza część to dla mnie klasyka i miałem nadzieję, że wreszcie obejrzę dobry film w tej tematyce. Niestety przeliczyłem się. Zamiast iść do kina, lepiej odpalić DN z 1996 albo np. Niepamięć. Ponarzekałem sobie i spadam.

Pozdro!

ocenił(a) film na 1
rfl2

z bólem serca podpisuje sie pod kazdym slowem. ID4 z 1996 to super rozwałka, cudownie patetyczny amerykanski patriotyzm i glupie dialogi - ale ten film przynajmniej ogladalo sie z zapartym tchem. Ogladanie nowej części to droga przez mękę -_-'

ocenił(a) film na 2
rfl2

Jeśli chodzi o kwestie mordowania całej planety,może obcym po prostu sprawiało frajdę mordowanie,nie było by w tym nic nadzwyczajnego,wystarczy spojrzeć na człowieka na przestrzeni wieków.A jeśli chodzi o całość filmu,to muszę się zgodzić,bo również mocno się zawiodłem.Liczylem na przyjemne lekkie kino tak jak byli to w przypadku części pierwszej,a dostaliśmy coś na tyle słabego,że szkoda było kasy i czasu.

rfl2

Największe rozczarowanie w tym roku, nie oczekiwałem po tym filmie czegoś wielkiego, ale myślałem, że Roland Emmerich zrobi porządne kino SCI- FI. Przecież potrafi to robić ?....niestety dostałem wielką rozpierduchę CGI i nic więcej...dosłownie nic. Aktorzy drewno, scenariusz durny i prosty jak nic. Film nie sprawił mi żadnej przyjemności z oglądania. Przy tym paszkwilu pierwsza część to dzieło sztuki.
Ocena 4/10. Szkoda bo to mógł być film lata.

ocenił(a) film na 5
rfl2

Też jestem rozczarowany. Liczyłem na dobrą kontynuację, jedynka bardzo mi sie podobała miała dobry pomysł, fajny klimat i dobrych aktorów. Tutaj choć tyle dobrego, że zostało kilku z poprzedniej części. Aczkolwiek film zupełnie bez klimatu. Oglądało się jakoś tak nijak. Wiele durnych momentów. Akcja niby ciągle, ale jakoś tak ogląda się to z boku. Ma się wrażenie ze zanim film zdarzył sie rozwinąć to już się kończy. Co nie napawa optymizmem z bardzo poważną zapowiedzią trzeciej części. Ogólny zarys podali ale nie wiem co oni chca tam wepchnac do scenariusza. Bo już tutaj praktycznie zero nowości poza technologią, tylko mamy odgrzewany kotlet.

ocenił(a) film na 4
rfl2

Dołączam do grona zawiedzionych, a idąc nie nastawiałem się ani pozytywnie, ani negatywnie, miałem licznik wyzerowany. Spodziewałem się relaksującego filmu z dobrze wyglądająca, dużą ilością destrukcji, jakiś one-linerów zabawnych, filmu radosnego jak jedynka. Zamiast tego dostałem nudy. Nie rozumiem Rolanda kompletnie, 20 lat czekać z kontynuacją swojego największego hitu tylko po to żeby zrobić bezsensowny, bezpłciowy i nudny film. Tak jak pisał przedmówca, ten wielki-jak-ja-pierniczę statek nie robił w sumie nic, a mógł przecież zniszczyć połowę planety, przynajmniej by było co oglądać. Największym zaskoczeniem negatywnym, był dla mnie stosunek gadania o niczym oraz niepotrzebnych wątków i postaci, do ilości destrukcji i scen akcji. Jakieś 70 do 30 chyba. Ten stosunek sprawia, że ID2 chyba prawnie nie może być nazywany blockbusterem ;) Nieco żartuję, ale takie mam odczucia. Wynudziłem się i wymęczyłem na tym filmie, podobne wrażenia do zeszłorocznego Jupiter: Debilizacja. Jednostkowych zarzutów i głupot nawet nie chce mi się wymieniać, bo nie skończę do jutra. Póki co najgorszy wysokobudżetowy film roku.

rfl2

"Jeśli jeszcze raz zobaczę film o inwazji kosmitów, w którym wystarczy zabić/zniszczyć królową/statek matkę/centrum dowodzenia/inne cholerstwo co spowoduje awarię sprzętu obcych/śmierć wszystkich kosmitów, to chyba oślepnę.Pierwsza część DN też miała takie rozwiązanie, ale wtedy nie było ono jeszcze w kinie tak wyeksplatowane."

Dla mnie już Star Trek wyczerpał tę formułę wprowadzając rasę Borg.

użytkownik usunięty
rfl2

Taka nędza, że aż mi się nie chce zakładać osobnego wątku. Wiedziałem, czego się spodziewać, ale jednak nie do końca. Kolejny film, który zabiły efekty specjalne, bo dziury w scenariuszu maskowano dopiskiem na marginesie "tutaj będzie się dużo czegoś ruszało, migało i wybuchało". Jedynka też była głupia, ale była fajna. A dwójka to taki męczący, przynudzający głupek, któremu ma się chęć dać po papie, by się wreszcie odczepił.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones