Trud daremny - demos polubi zliczanie swojego śladu węglowego, pogłębiające się ubóstwo z powodu różnych klimatycznych podatków, wydatków; z uśmiechem odzwyczai się od obecnych swobód i wolności (kwestia mentalnego paradygmatu - chłop feudalny też czuł się wolny). Po prostu jak system narracji będzie domknięty to jak tu mieć punkt odniesienia że może być inaczej? nie może. Kiedyś funkcje sterowania życiem społecznym w skali makro spełniały religie, dziś na skutek laicyzacji pustkę wypełnia się zupełnie świeckimi ideologiami. Coraz bardziej jestem przekonany bo tak trzeba. Ktoś w tych quai demokracjach musi zarządzać, a że padło na towarzystwo z Davos...