Ciekawy pomysl, aby akcje filmu umiescic w miescie z ktorego pochodzi "król"a jednoczesnie pod koniec XIX w. miala tam miejsce najwieksza exterminacja czarnych mieszkancow USA. Jak widac, nic od tamtej pory sie nie zmienilo, co przedstawione jest swietnie w scenie z rasistowskim clerkiem w monopolowym. Na dodatek rzecz dzieje sie w czarnej dzielnicy. Genialne role dwoch hotelarzy. Filmu pana J.J. nie da sie zrecenzowac w paru prostych zdaniach, wiec nie bede sie silił na to. Po prostu trzeba to zobaczyc.