Spóźniłem się na ten film troszeczkę, i w trakcie z 3 razy patrzyłem do gazety żeby zobaczyć czy to aby nie jakiś tandetny serial. Wyciemnienie w trakcie ważnej sceny? Co to ma być? Dragon Ball? Po paru minutach przełączyłem to i rzuciłem pilotem.
Dla mnie Science Fiction jest w ogóle, że ktoś wpadł na taki pomysł.
I dziwić się później, że David nie umie zrobić kopa z półobrotu, ale robi świetne naleśniki w syropie klonowym.
Ocena: 1/10 (Może jakbym zmusił się do obejrzenia jeszcze kawałka to bym dał lepszą ocenę)