Jeśli ktoś spodziewa się klasycznego filmu z fabułą, dialogami, bohaterami, muzyką i przede wszystkim normalnymi kadrami, to srogo się zawiedzie. Ten filmowy twór bardziej przypomina eksperymentalny film z galerii sztuki współczesnej, który nie dość, że praktycznie w ogóle nie wzbudza żadnych emocji, to na dodatek bardzo nuży i po prostu jest o co najmniej godzinę za długi. dodatkowe gwiazdki za odwagę dla twórców.
Ależ fabuła, dialogi i bohaterzy są a takze zdjecia idealnie dobrane i zrealizowane przy tego typu produkcjach. to ze film pozostawia wiele pytan i nie jest doslowny jest tylko jednym wielkim plusem.
Film jest wymagajacy, nie jest dla wszystkich. Jesli nie zrozumiales tresci, nie ma sensu dyskusji bo juz sie.nie przekonasz
"Film jest wymagajacy, nie jest dla wszystkich. Jesli nie zrozumiales tresci, nie ma sensu dyskusji bo juz sie.nie przekonasz" uwielbiam takie odpowiedzi... jednak racje miał Tuwim: "“Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa."
Jeśli nie czaisz filmu to po co go oceniasz ? Chcesz fabuły, wydarzeń, czy innych atrakcji ? To włącz sobie kino akcji lub inny gatunek filmu. Down
a to film trzeba "czaić", żeby go oceniać? wszystko wyjaśniłem powyżej. jeśli masz problem z czytaniem ze zrozumieniem, to może skup się na obrazach, nie na słowach.
Za dużo w horrorach Wam zależy na fabułę , a nie zawsze o to chodzi. Fabuła to w przygodówce się najbardziej liczy czy innych kategoriach. Horror ma straszyć. Tak więc elo
mnie zamiast przestraszyć (mimo że bardzo się starałem i jestem podatny na odpowiedni klimat) bardzo znużył i zmęczył swoją dziwacznym kształtem.
bo to jest eksperymentalny film geniuszu, nie wszystko musi być ci podane pod nosek na talerzu, żeby jaśnie pan mógł zrozumieć XD
No ta, bo to taki mega skomplikowany film, że nie wszyscy go rozumieją. Film fabularnie jest prosty jak drut, straszny w ogóle nie jest - niepokojący to bardziej trafne określenie, ale tego niepokoju nie przybywa, a raczej z każdą minutą jest go coraz mniej. Niepokój w zastraszającym tempie zastępuje znużenie i nuda. Zamiast "film eksperymentalny" opisałbym go jako "eksperyment filmowy" - i to raczej nieudany. Nie każdy "eksperymentalny film" musi być nudny, ale ten zdecydowanie taki jest. Robi wrażenie "skomplikowanego", bo widz nie jest przyzwyczajony do tak nużących projekcji.
Szczerze mówiąc dotrwałem mniej więcej do połowy. Może i nie powinienem oceniać, bo całości nie obejrzałem; jednakże miejcie na uwadze, że ten film bardziej spodoba się miłośnikom slow-burn i powolnego, tajemniczego klimatu. Niestety mnie tym razem nie urzekł, a fakt że niemal nic się nie dzieje od początku filmu, a kadry ukazujące ściany, podłogi i sufity niewiele mi mówiły, po prostu się poddałem.
"Adam Majcherczyk Prawdę mówiąc trzeba mieć niezwykle wysokie IQ żeby zrozumieć "Skinamarink". Horror jest niesamowicie subtelny i bez solidnych podstaw psychologii teoretycznej większość elementów grozy przeleci nad głową typowego widza.
Do tego dochodzi nihilistyczna postawa Kevina, która została zręcznie wpleciona w jego postać - jego filozofia czerpie garściami choćby z literatury nurtu Narodnaja Wola. Fani filmu są w stanie to zrozumieć, mają potencjał intelektualny żeby naprawdę docenić głębię tych scen, uświadomić sobie, że nie tylko są one straszne - mówią nam coś głębszego o ŻYCIU.
Dlatego też ludzie którzy nie lubią "Skinamarink" w gruncie rzeczy SĄ idiotami - nigdy nie doceniliby, dajmy na to, dowcipu kwestii "Wsadź sobie nóż w oko", które tak naprawdę jest ukrytym odniesieniem do rosyjskiej epopei Turgieniewa "Ojcowie i Dzieci". Kisnę kiedy pomyślę jak któryś z tych prymitywów zdezorientowany zachodzi w głowę, podczas gdy na ekranach wyświetlany jest genialny horror Kyle'a Edwarda Balla. Doprawdy... Aż żal mi tych głupców.
I tak, MAM tatuaż z zabawkowym telefonem. Nie, nie możecie go zobaczyć, jest tylko dla oczu kobiet i to wyłącznie tych które są w stanie udowodnić że mają w granicach 5 punktów mojego IQ (najlepiej nieco niższe)."