widzę, że żadnego tematu nie ma, więc dodam, żeby nie było tak pusto:P film całkiem mi się podobał, zresztą ogólnie lubię mlodego Olbrychskiego w polskiej kinematografii lat sześciedziesiątych.
Nie sądzę, żeby ktoś na ten post odpowiedział, ale mimo wszystko pozdrawiam;)
O taaak, film bardzo urokliwy, dobre aktorstwo, poza tym widać rękę wielkiego reżysera...jakl dla mnie 9/10
Zgadzam się -- urokliwy, taki wakacyjny :). Świetne zjęcia i bardzo dobra muzyka.
W ogóle mógłby być z tego naprawdę znakomity film, tylko fabuła jakoś tak nawaliła, moim zdaniem. Początek i koniec filmu znakomite (szczególnie początek ogromnie obiecujący, bardzo naturalny i świeży), ale środek -- czyli miejsce zasadniczo najważniejsze w każdej narracji -- trochę słabe: jakieś takie przypadkowe to wszystko, co tam się podziało, jak również sposób, w jaki zostało to pokazane. Ale może właśnie o to chodziło? Może ta przypadkowość, bezcelowość i pewien bałagan miały odzwierciedlić chaos poczynań człowieka młodego, dopiero wkraczającego w dojrzałość?
Tak czy owak, filmowi to, w moim odczuciu zaszkodziło -- opowieść w kluczowym momencie traci rytm i płynność; ktoś zawiódł, ktoś zaspał, ktoś zapił, ktoś gdzieś zaszedł, nie wiedzieć po co, i co rusz się leją po gębach :).
Mogło być dużo lepiej, ale i tak wyszło naprawdę nieźle, a film zdecydowanie warto zobaczyć choćby dla jego początku... i doczekać do końca dla końcówki :).
Olbrychski brawa za boks, to był prawdziwy bokser, dzisiaj pojęcie boksera się zdewaluowało, jakiś przypakowany pseudoaktor pomacha rękami przed kamerą i myśli że umie boksować,
w filmie nie przekonał mnie wątek miłosny, jakim cudem ta laska tak łatwo poszła w objęcia Opanii? Po pierwsze to Olbrychski w tym filmie był przystojniejszy jak i również to on był ciekawszy osobowościowo od swojego nudnawego kolegi, poza tym jak Opania się do tej dziewczyny na początku odzywał, jakby w ogóle nie bawił się z dziewczynkami (typowy ośmiolatek)a tu nagle wychodzi z tego miłość i jeszcze seks,
Opania nie wykazywał swoim zachowaniem w tym filmie gotowości na takie zaangażowane wyzwania intymne, stąd kompletnie nie przekonuje mnie to co się stało między nim a tą dziewczyną, gdyby na jego miejscu był Olbrychski to dałoby się to jakoś przełknąć.
Oj daj spokój...
przecież Braunkowa musiała za przeproszeniem pokazać pupę, jak w prawie każdym filmie, więc wcisnęli ten wątek ;-).
B. taka jakaś obwisła. Nieładne piersi, zwalista figura... ale i tak mi sie w tym filmie podobała. Poza makijazem w scenie z cytryną.
Opania dorównał w tym filmie Olbrychskiemu a anawet go przewyższył.
Bardzo dobre aktorstwo. Świetna muzyka. Zdjecia mogly byc ciekawsze bo lokalizacja 1 klasa.
'Olbrychski brawa za boks, to był prawdziwy bokser...' Fakt, zabiera się dziarsko do rzeczy. A wątek miłosny wyszedł u niego pośrednio w przygotowaniach do skoku ;) W końcu bajerowało się... a że dla informacji? Można i tak.
Fajny film, a najlepszy był Zientara (czy przypadkiem Pyrkosz nie podkładał mu głosu?).