Nie czaję czemu ma takie pochlebne opinie. Moim zdaniem film wygląda jak fantazje czytelnika 3rzędnych romansów, scenariusz niezwykle sztuczny i amatorski, przez co gra aktorska jest też na niskim poziomie. Tak jak lubię Keanu, choć talentu nie ma dużego, tak tu na Malinę zasłużył(a rzadko kiedy są one przyznawane wg zdrowego rozsądku).
Film ma na celu jedynie naiwną i krótkodystansową poprawę samopoczucia, bo sam nie jest prawdziwy w całej swej rozciągłości, nie tylko jeśli chodzi o same uczucia między główną parą. Są dziesiątki lepszych, prawdziwszych, mądrzejszych, głębszych, ciekawszych, oryginalniejszych, bardziej wzruszających itd itp filmów opowiadających o wielkim uczuciu, o miłości. Uprzedzając głupiutkie argumenty, które już padały w innych wątkach, to, że to tutaj komuś się nie podobało, nie znaczy, że boi się swoich uczuć, jest zimnym draniem czy jest niedojrzały emocjonalnie.
Za dużo pisać, dlatego dam te moim zdaniem najlepsze, wszystkie mają miłość (szeroko rozumianą) jako główny motyw:
(500) Days of Summer,
Once,
Singin' in the Rain,
Garden State,
trylogia Linklatera,
brytyjskie kom-romy typu Love Actually czy About Time,
Only Lovers Left Alive,
Vanilla Sky,
Moonstruck,
Fu*king Åmål, (gratuluję Filmwebowi, że cenzuruje tytuł filmu :/ no k*rwa
My Own Private Idaho,
Lost in Translation,
St. Elmo's Fire,
Moulin Rouge!,
Trzy kolory: Niebieski,
Her,
Closer,
Leaving Las Vegas,
Tramwaj zwany pożądaniem
anime typu Ziemia kiedyś nam obiecana, 5 centymetrów na sekundę czy Kimi no Na wa,
The Holiday,
Amelia,
połowa filmów Disneya i wiele, wiele innych...
Wiadomo, że to bardzo różne filmy, nawet klasyki, ale o 2 lub 4 klasy lepsze filmy od tego czegoś. A w świetnym Moim własnym Idaho Keanu daje jedną z lepszych kreacji. Jeśli wg kogokolwiek w tym pasztecie Keanu zagrał dobrze, to niech obejrzy Idaho.
A, i jeśli miałbym coś polecić w szczególności (oczywiście subiektywnie) to będzie to 500 days of Summer, Once, Garden State, Her, Closer lub Leaving Las Vegas
Masz rację. Zostawić Las Vegas świetne. A z filmów z Keanu polecam Dom nad jeziorem.
Piszesz kubuśGonzo: " ...nie czaję czemu ma takie pochlebne opinie. Moim zdaniem film wygląda jak fantazje czytelnika 3rzędnych romansów ... " Dalej piszesz, że ciekawsze i głębsze filmy o miłości to połowa filmów Disneya. Rozumiem, że te Disneya to nie fantazje ... tylko takie na poważnie ... A Vanilla Sky to faktycznie prawdziwy, głęboki i wzruszający film ...
Piszę wyraźnie: "fantazja czytelnika 3rzędnych romansów". Puentą nie są fantazje (bo każdy film fabularny to fantazja mniej lub bardziej), a "czytelnik 3rzędnych romansów".
Mówisz o Manchester by the Sea? Tak, Manchester by the Sea to arcydzieło, które polecam.
A Kac Wawa? Gratuluję, jesteś pierwszą osobą, która wzięła moją dyszkę dla Kaca z komentarzem pod oceną "Najpiękniejszy film tego dziesięciolecia. Pełen wzruszeń, zwrotów akcji i z ponadczasowym przesłaniem. Polecam serdecznie, Rick Astley" na poważnie :D
Nie czytałem opinii, bo się ona nie wyświetla, jedynie ocena, a nie zamierzam wśród setek komentarzy szukać twojego, niemniej tym gorzej dla Ciebie, bo zawyżanie oceny takim gównom jest niepoważne... Szukając tutaj dobrych filmów chce znać realna ocenę a nie zawyżona czy zaniżoną... Jesteś człowiekiem niepoważnym i tyle. Arcydziełem to może być twin peaks który wyznaczył standardy prowadzenia seriali a nie coś co po prostu jest piękne czy dobre, na miano arcydzieła trzeba właśnie wyznaczenia nowego kierunku filmagrafi pozdrawiam