Scena, w której "Bullitt" Dave Toschi wyjmuje z kanapki plasterek pomidora i odkłada na serwetkę. Robi to automatycznie, szybko i z wprawą. Przypomina mi się dzieciństwo, kiedy warzywa traktowało się jak intruzów, niebezpiecznych ze względu na obecność witamin ;) Albo po prostu Dave Toschi nie lubił pomidorów (bo sałatę zostawił w kanapce). Tak czy inaczej jestem ciekawa czyj był pomysł na tę scenę - Finchera? Marka Ruffalo?