Był planowany do roli życia. Mial zagrać Bogumiła w "Nocach i Dniach". Swiadomie odmówił, wiedząc, że jest chory na raka i może nie zdążyć. Nie chciał stawiać Jerzego Antczaka (reżysera) w trudnej sytuacji. Wspaniały gest!
Jerzy Antczak pisze w książce"Noce i dnie mojego życia":Niezwykła prawość i lojalność kazały Jasiukowi ustrzec mnie przed katastrofą, bo przecież mógłby odejść w czasie realizacji filmu (...)W czasie kręcenia ślubu Barbary i Bogumiła przyszedł do kościoła Wizytek. Stał cicho w nawie bocznej i płakał. Pamiętam, jak łzy płynęły mu po policzkach. Ktoś mnie odwołał. Kiedy wróciłem, już go nie było. Umarł w dniu, w którym kręciliśmy scenę z nenufarami."
Ale z pewnością "Noce i dnie" oraz "Czarne chmury" nie ucierpiały na tym. Role Bińczyckiego i Pietraszaka były wyśmienite.