Zauważyliście, że przez cały czas pobytu Alicji w Krainie Czarów ( bodajże 3 dni) nic się nie stało z jej czerwonymi rajstopami? A przecież wiele się działo(biegała po lesie, wpadła do dołka, do morza(?), jeździła konno itd.) przez całe dwa odcinki nie wyłapałam żadnej dziurki, nawet oczka, gdzie można takie rajstopy dostać ;D ? A tak poza tym to jest to pierwsza interpretacja tej baśni, której koniec w pełni mnie usatysfakcjonował, na to długo czekałam :)
To zdecydowanie magia! Jestem niemal pewna, że w Krainie Czarów nie istnieje coś takiego jak oczko w rajstopach. Szczęściara, szkoda, że u nas oczka istnieją! ;<
Dokładnie, nawet mniejsza o dziury jej jasna sukieneczka była nieskazitelnie czysta. :D Ja właśnie długo czekałam na zakończenie Alicji wątkiem Alicja-kapelusznik. Zawsze jakoś o to się prosiło, ale ze względu że ona zazwyczaj jest jeszcze dzieckiem byłoby to trochę niesmaczne. Ale tutaj jak najbardziej fajnie. Wnerwiałą mnie tylko mina jej matki w ostatniej scenie... jej obecność mogliby sobie darować..
Jakbyś była matką, też byś się zdziwiła :D
Niedawno jej córka wybiegła za facetem który dał jej pierścionek
a tu przyłazi robotnik a Alice się na niego rzuca :D:D
Sprawa rajtuz, rzeczywiście MAGIC xD
woooow a nie zauwazyliscie że ani razu zebów nie umyła? ani jednej sceny oddawania moczu ani kału...przez 3 dni szok :O tylko jedna scena jak coś je....i ani razu sie nie myła...co za fagasy z tych rezyserów, zeby takich waznych szczegółów nie pokazac WSTYD