Dobrze, że nie robi tego Netflix, bo pewnie trafiłby się jakiś czarnoskóry mnich, a i pewnie jakiś homoseksualista by sie trafił... a Adso okazałby się przebraną za chłopaka dziewczyną o niedookreślonej trzeciej płci.
W książce "Imię Róży" Umberto Eco występują homoseksualni mnisi, np. Berengar. Imię Róży została wydana w 1980 roku, a później powstał film z Seanem Connery. Fajnie, że powstał ten serial, bo w filmie nie pokazano wszystkich niuansów książki, chociaż tamten film pozostaje dla mnie kultowy. Książka jest fenomenalna, jeśli ktoś nie czytał, to bardzo polecam.
Zgadzam się - Imię róży U. Eco to lektura obowiązkowa (do dziś pamiętam m.in. opis portalu na parę stron; oczywiscie nie tyle w szczególe, ale już samo to, że można tak drobiazgowo opisać zdobienia portalu klasztornego; ta książka to mistrzostwo szczegułu), a film z sir Connerym to klasyk przez duże K, brud i prymitywne popędy są równoważone przez intelektualna dysputę mnichów w sporze nad ubóstwem Chrystusa, zło i dobro, sacrum i profanum.
Jestem ciekawy serialu, mam nadzieję, że nie skupi sie on na samym wątku kryminalnym.
Ja też mam taką nadzieję, że w filmie będzie nie tylko wątek kryminalny lecz także dyskusje między stronami, bo w książce były niemniej interesujące, jak również rozmowy Wilhelma z Adso.
Tak, ta książka to mistrzostwo szczegółu a przeczytana przez Mistrza Gosztyłę jest po prostu majstersztykiem. Szczerze polecam audiobooka do kolekcji.
Racja. Serialowi natomiast można przyznać, że oddał świetnie klimat, scenografia i stylistyka na najwyższym poziome.
Swoją drogą - postać Bernardo Gui gra Rupert Everett - zdeklarowany homoseksualista.
Dokładnie netflix ogólnie w porzadku jest ,ale te nachalne pokazywanie gejostwa to jest gruba przesada
To jest tendencja nie tylko Netflixa. W starszych filmach nie było gejów wcale, co też nie było dobre, a obecnie jest nadmiar. Powinny być zachowane proporcje podobne jak w społeczeństwie. W Netflixie nawet u Ani z Zielonego Wzgórza wynaleźli geja, a w książce go nie było. Geje są na świecie, ale w nim nie dominują, więc w filmach powinno być podobnie, aby teraz
z kolei nie było zakłamania rzeczywistości w drugą stronę.
Amen. Napisałeś/łaś to, o czym ja myślałem. Homoseksualizm jest obecny w naszym społeczeństwie i głupotą jest udawanie, że go nie ma, ale jego nadmierna eksponowanie zalatuje już niestety na cieżkostrawną dla mnie poprawnośc polityczną. Co do najnowszej Ani (nomen omen Netfllixa) - motyw z ciągotami homoseksualnymi u nastolatka pokazano na miare naszych czasów, gdzie wszystko jest dozwolone i im bardziej odmienne tym bardziej "cool", a zapomieli twórcy, że serial o Ani dzieje się jakieś 100 lat temu na prowincji w Kanadzie z ówczesną moralnością i nagonką na homoseksualizm jako taki.
Homo byli, są i będą , czy nam się to podoba czy też nie. A, że ostatnio zrobiło się głośno, że walczą o swoje prawa, że stowarzyszenia LGBT stały się ikoną , symbolem wyzwolenia, no trudno, nam, hetero, ciężko to zrozumieć i pojąć... ale to nie jest "poprawność polityczna" tylko próba wywalczenia czegoś dla siebie, uzasadnienia swojego istnienia, próba wykrojenia kawałka świata dla siebie i sobie podobnym.
Jak to fajnie pokazali w serialu, w tamtych czasach samo pożądanie kobiety, albo co gorsza, seks pozamałżeński był naprawdę "ciężko strawnym" grzechem, zasługującym na śmierć. Obecnie traktujemy związki pozamałżeńskie całkiem normalnie, więc uznajmy, że pewne sprawy homo, trans, itp. , które obecnie rozumiemy jako "ciężkostrawne" , "grzeszne" czy nienormalne, mogą za 500 lat stać się czymś całkiem zwykłym i codziennym.
Jaka próba wywalczenia czegoś dla siebie? Przecież prawa mają te same co inni obywatele, mogą robić co chcą. Jest na nich nagonka? Nagonka jest na różne środowiska, grubych, emo, geeków itd. Prawda jest taka, że za takimi "stowarzyszeniami" jak choćby wymienione LGBT idzie potężny biznes. Z nagłaśniania na siłę pewnych spraw i tworzenia sztucznych podziałów między ludźmi płyną ogromne pieniądze, a sami organizatorzy tego typu przedsięwzięć często mają głęboko gdzieś samych zainteresowanych.
Homoseksualizm jest starszy niż "najstarszy zawód świata". Poza tym jestem ciekaw, jak patrzysz na na homoseksualizm u kobiet to też drwisz z tego?
Ciekawe skąd wyciągnąłeś taką mądrość, że homoseksualizm jest starszy niż prostytucja? raczej optowałbym za tym, ze jedna i drugą, mają tak samo stare korzenie i są od równe dawna obecne w ludzkiej kulturze. Róznie już wyglądał przyzwolenie na jedna czy drugą sprawę.
Wypisz, wymaluj współczesny kościół katolicki. Czyli są konsekwentni i nic nie zmienili od 1327 roku. Można zaryzykować tezę że są wręcz pekursorami ruchu LGBT ( dla wyznawców teori spiskowych: pragną doprowadzić do wyginięcia ludzkości przez promowanie homoseksualizmu) :)
Kościół rzymskokatolicki, tak jak to pokazali w serialu, jest też prekursorem kapitalizmu, czyli gromadzenia bogactw za wszelką cenę. Jednym słowem są wyznawcami najgorszego zła tego świata.
PS: jak ktoś mi spróbuję wmówić, że kapitalizm to symbol wolności, gospodarki wolnorynkowej, itp. pierdoły, to napluję mu w twarz. Sam przed laty stworzyłem małą firmę, dobrze rokującą, którą ktoś w pewnym momencie zniszczył nieuczciwą konkurencją, a chodzenie kilka lat po sądach gó...no dało, mieli po pierwsze dobrych adwokatów, a po drugie kary w wyrokach były w sumie śmiechu warte.
Bardziej drapieżna ryba pożarła tę słabszą, do tego się sprowadza całe te nasze akwarium :/
Co ma piernik do wiatraka? Co twoja porażka w świecie biznesu ma wspólnego z kościołem katolickim?
O gdzie ten twoje gromadzenie bogactwa za wszelką cenę widzisz?
Tysiące lat kościół się zadowalał dziesięciną, kiedy tak niskie podatki w Polsce widziałeś ostatnio że tylko 10% Ci kasowano?!
Ile trwało nim cywilni poborcy z małych podatków i jednocyfrowego procentu zrobili daniny na poziomie połowy dochodu lub więcej?
W sądzie kościelnym dochodziłeś tej sprawiedliwości że do kościoła masz pretensje że syn jakiegoś komucha z podpisaną lojalką wydał wyrok który jak sam piszesz był śmieszny?
Może sam sobie napluj w twarz za to popisywanie się bezmyślnością w imię robienia dobrze tym do których tak naprawdę powinieneś mieć pretensje...
Oj raczej homoseksualiści będą. W pewnym momencie historii jasno okazuje się, że część ofiar to kochankowie.
W pierwotnej ekranizacji był czarnoskóry mnich - i to gej ;) . Netfliks (nie mam iksa ;P ) jeszcze wtedy nie istniał
W książce też pojawia się wątek homoseksualizmu :D Ten post miał być szyderą z zapędów netflixa a stał się strzałem w kolano :D
Mam wrażenie, że autor dał genialny komentarz, bo właściwie odnosi się do oryginalnego filmu :) Pojawiają się homoseksualiści, jeden mnich był czarnoskóry, a twarz Slatera była przecież momentami tak zniewieściała i transseksualna, że aż szkoda gadać :P
W książce Adso z Melku ma 16 lat, a Slater w momencie kręcenia filmu też był w tym wieku, więc jak miał wyglądać? To był wtedy młodziutki chłopak, w wieku licealnym. I na pewno nie miał zniewieściałej, ani transseksualnej twarzy, bo już wtedy miał dobrze zarysowane szczęki - jak mężczyzna, a nie jak kobieta. A jak sami wyglądaliście mając 16 lat? W tamtym filmie na pewno homoseksualny był Berengar, ale raczej nie ciemnoskóry Wenancjusz, który czytał księgę, bo udostępnił mu ją Berengar, spodziewając się za to "wdzięczności". Gejem na pewno był brat Malachiasz, który nawet jako mężczyzna był wyjątkowo szpetny. A ponadto zniewieściała twarz niekoniecznie świadczy o tym, że ktoś jest gejem i odwrotnie. Znani geje nie zawsze mieli/mają zniewieściały wygląd, np.Rock Hudson, Marek Barbasiewicz, Jean Marais, Laurence Olivier. Niektórzy z nich się nawet żenią z kobietami.