Lol, to że się uczył przez długi czas kontroli nad własnym ciałem to nie znaczy, że jakieś dramatyczne sceny go nie prześladują do dnia dzisiejszego.

o losie,nie mam pytań

Też nie mam, w ogóle nie znasz komiksowego bohatera, także w komiksach prześladowały go traumatyczne wydarzenia z dzieciństwa, gdyby to wycieli to byłby ból dupy nerdów, więc wszystkich nie zadowolisz.

No niby tak, ale fakty są takie, że zrobili z Randa mega naiwniaka (choć i w komiksach taki był)...

Największymi minusami serialu są :

- Brak poważnych wrogów, kto czytał komiksy będzie wiedział.... ogólne przedstawienie Hand okej, ale gdzie GŁÓWNI antagoniści w postaci Steel Serpenta, który został tylko "liźnięty"...
-Danny totalny naiwniak

Mimo wszystko 6/10

Wiez, moze ja nie znam komiksow, ale to nie ja biore sie za sierial o super, hiper adepcie sztuk walki. Moze scenarzysta komiksowy z lat 80 nie czul potrzeby sie doksztalcic co i jak, bo swiat zyl Brucem Lee, filmami z HK, gdzie wszyscy sikali po nogach na widok nunczako i jak ciosem piesci wywala dziure w stdodole w kszlcie przeciwnika, ale dzis to jest zenujace.
Wybacz, ale takie opanowanie gong fu to wlasnie przede wszystkim wspaniale opanowanie emocji, energii, zachowania spokoju umyslu w kazdej sytuacji, a glowny bohater zachowuje sie jak pie...rdolony zolnierz po Wietnamie na prochach. Bo taka byla moda w latach 70 i 80, superbohaterzy z traumami i zabitymi rodzicami w wypadkach i wielka fortuna. Facet jest agresywny, na lewo i prawo sie rzuca na ludzi. I te flashbacki z treningami w marnych efektach i z marna gra aktorska. Rany boskie, w takie bzdety jeszcze ktos wierzy? W te ciaganie klod drewna na lancuchu po switych gorach i medytacje pod wodospadem? A co jak wam powiem, to raczej rozciagnie na sile sciegien w przepoconej salce treningowej, stanie na rekach pol godziny i przede wszystkim cwiczenie oddechu? A bohater jest ZA STARY w momencie wziecie na nauke. Napozniejszy wiek, gdzie mozna osiagnac poziom jak z filmow szaolin, to 7 lat i to naprawde ostatni dzwonek.

To są początki Iron Fista, kiedy tak naprawdę zdaje sobie sprawę z jego powołania, no ale rozumiem, że masz odmienne zdanie i już po 15 latach spędzonych w odosobnieniu po przyjechaniu do wielkiego miasta z wysokimi budynkami ma wymiatać na lewo i prawo.

Co znaczy wsymiatac? Jezeli to, ze rzuca sie jak debil z piesciami, czy tez piescia, to owszem dokladnie to robi.
Aha, wiesz co, jakby byl takim Mogwli co go wilki wychowaly to ok, ale to chlopak, ktory ma ipoda, pamieta delikatesy na rogu, wie co to winda i zna kazdy zakamarek wiezowca, w ktorym jezdzil na deskorolce. Rozumiem, ze probujesz bronic tego serialu, czy moze glupich scenarzystow, ale naprawde nie rob z bohatera wiekszego idioty niz oni zrobili. Tarzan tez byl w dziczy i jakos zaczal wymiatac sensowniej od kolegi. Wystarczyloby troche nadac realizmu czlowiekowi, a nie trzymac sie kurczowo bajek komiksowych z innej rzeczywistosci, gdzie trwala zimna wojna, a super agent oglupial kgb jak chcial.
Ilez to bylo filmow juz o czlowieku z prostszej, mniej cywilizowanej nacji czy dziczy i naprawde wypadal lepiej. Krokodyl Dandee czy jak go sie pisalo, przynajmniej byl zabawny. Zerknij jeszcze na Kuloodpornego mnicha, tez kiszka, ale motyw ten sam i jednak lepiej wypadlo. Scenarzysci Fista nic sie na tym przykladzie nie nauczyli i to widac.

a tak w ogole to nie wiem co sumie ma twoj post do mojego, w ktorym wytykam tandete postrzegania nauk wschodu i walk niegodna produkcji z XXI, ktora nie powinna sie poslugiwa stereotypami z lat 80. Co ma do tego jakies wymiatanie? Czy ja gdzie napisalam, ze oczekuje od bohatera zeby latal? Dokladnie przeciwnie, jest nierealny, dziwaczny, nie umie podstaw, a robia z niego nie wiadomo co, sam innych poucza o kontroli wewnetrznej sily, pluje na lewo i prawo magicznymi zdolnosciami, bo przeciez to magiczny klasztor, a nie zwykly, bo to by bylo zbyt mainstremowe, jakby byl zwykly, a potem nie umie nawet medytowac pod wplywem prchow, kiedy medytacja jest wlasnie tym w co sie wprowadza cialo i umysl kiedy z organizmem jest cos nie tak, bo wlasnie pozwala rownowage odzyskac lub byc w zawieszeniu i nie pozwalac rozwijac sie zlej energii, truciznie i tak dalej. Jezeli gosciu fikcyjny, chosen one nawet tyle nie umie w serialu fantastycznym, to ja juz nie wiem jaki brak wiedzy reprezentuja scenarzysci, bo nie maja ani tej fikcyjnej swiata, ani realnej.

To, że nie potrafisz zrozumieć zamysłu twórców i pewnie jak większość tych marnych znawców liczyłeś na kolejny super ambitny serial to nie znaczy, że jest kiepski. A sądząc po twoich wypowiedziach podobnie jak Danny mentalnie zatrzymałeś się gdzieś w okolicach 10 lat i nie możesz znieść tego, że IF wzorem reszty sztampowych scenariuszy nie pokonuje na koniec super złego nemesis wyzwalając w ostatnim ciosie pełną moc czy coś podobnego. Trzeba trochę otworzyć umysł a nie myśleć łatwymi i wygodnymi schematami.

Kontroluje swe ciało i umysł, nie samolot. Pomyślał, 15 lat nauki, i mam teraz zginąć? To i się wystraszył.

uczyl sie, czyli nie koniecznie sie nauczyl :v

To nie jest żaden przykład fabularnej głupoty .
Raz ewidentnie nie znasz komiksu gdzie też prześladowały go traumatyczne wydarzenia.
Po drugie tobie jest najwidoczniej trudno pojąc pewne sprawy. Rozumiem, że ty nie miałbyś pewnie żadnej traumy jakby twoi rodzicie zginęli w katastrofie lotniczej i nie miałbyś żadnego problemu po tym wydarzeniu żeby sobie lecieć spokojnie samolotem. Ten aspekt jest akurat normalny dlatego że ludzie którzy przeżyli jakieś traumatyczne wydarzenia maja potem problemy bo takie sytuacje odciskają swoje piętno gdzie chociażby pogryziona kobieta przez psy nie chce mieć żadnego kontaktu z psami nawet ze swoimi własnymi , gość po wypadku samochodowym nie chce więcej wsiadać z kółko itd.
Kwestia tego że miał trening nad własnym ciałem nie ma tu nic do rzeczy.
Po trzecie ...więcej myślenia kolego.

Obejrzyj serial matołku , pózniej komentuj przykład który napisałem

Obejrzałem już cały sezon kiedy napisałem poprzedni komentarz i znam od dawna komiks wiec mi łaskawie nie mów co mam robić i kiedy komentować. Mój komentarz powinien ci wyjaśnić jaki ten twój przykład jest idiotyczny .
Jedyne o co w tym serialu można się tak naprawdę przeczepić to choreografie walk.
Reszta to już jest twój problem bo najwidoczniej masz problem z postrzeganiem pewnych sytuacji a właściwie z serialem . 1 mówi sama za siebie.
A tak poza tym z reguły jest tak że ten kto kogoś wyzywa od matołów sam jest matołem :)

Umiesz czytać ze zrozumieniem? Napisałem,że widziałem już cały sezon, wiec siłą rzeczy widziałem tą scenę...Ja już z tobą zakończyłem dyskusje.
To co miałem powiedzieć już ci napisałem. Synka to ty szukaj gdzie indziej i naucz się kultury bo jeśli oczekujesz, że ktoś będzie z tobą dyskutował a ty będziesz obrażać co komentarz to się mylisz .

asanbosan człowieku nie kompromituj się...

Po genialnym Daredevilu, dobrej Jesice Jones, średnim Lucku Cageu przyszedł czas na słabego Iron Fista.

Świetny! Wlasnie skonczylam sezon.. Niektorzy biora sie za obroncow bez sympatii do komiksow, dlatego nie potrafia zrozumiec serialu i daja negatywne recenzje.

Czy jeżeli nie uważam tego serialu za arcydzieło, to czy to od razu znaczy, że zrecenzuję go negatywnie. Iron Fist jest po prostu przeciętny, z dużym potencjałem na to, zeby w 2 sezonie się poprawić. Jakby same sceny walki dopracowali do poziomu, jakiego by się oczekiwało od Iron Fist to podejrzewam, że 90% krytyków przymknęlo by oczy na resztę, bo ta reszta aż tak nie razi w oczy jak wspomniane sceny walki.

Ale on nie skonczyl szkolenia calego bo nawial. Dlatego swieci mu sie jedna lapa tylko. W drugim sezonie na bank zaswieci mu sie druga lapa i beda lepsze walki niz w daredevilu ;D

Zobaczymy, może po 2 sezonie zmienię ocenę, no ale na razie daję mu 5/10, bo tak wypada w porównaniu z innymi serialami. Ocena 9/10 to prawie serial idealny, a nie czarujmy się, ten taki nie jest, i w porównaniu z takim np Breaking Bad to wypada bardzo blado. No ale widzę jak oceniacie filmy - z reguły 95% ocen jest w przedziale 7-10, więc obstawiam, że macie inne podejście do oceniania filmów :-) Jedni oceniają na zasadzie podoba mi się / nie podoba mi się (i nie ma w tym nic złego), a inni na zasadzie bardziej obiektywnej, gdzie ocenia się nie tylko osobiste preferencje (i w tym też nie ma nic złego). Kończąc wywód - oceniłem ten serial jako średni, co nie znaczy, że mi się nie podobał, ale wiem, że stać ich na znacznie więcej - a to nie jest pierwszy Netflixowy serial MCU, żeby dawać im oceny za dobre chęci :)

Kwestia wieku i co za tym idzie wymagań. Ten serial jest skierowany do naiwnej, niewymagającej młodzieży.

Jeden z drugim beda mnie wkurvviac. Nie czarujmy sie ten serial nie jest idealny" a co ty gutu jestes zeby mi narzucac cokolwiek?? Dla mnie jest prawie idealny. A do drugiego... Dla mlodziezy sa avengery i sam jestes gimbus

Nie ukończył pełnego szkolenia IF, acz zanim podszedł do próby został wyszkolony na doskonałego wojownika, so....

A w trzecim sezonie zaświeci mu się nos i będzie dublował rudolfa na święta.

masz racje Skarbie jestem tego samego zdania serial jest super co prawda to nie DD ale daje radę ...czekam jeszcze na Punishera z Netflixa

Na IMDb średnia jest bardzo wysoka coś podejrzewam że zapłacono jakimś grubasom żeby siedzieli i obsrali przez kilka dni produkcję wartą obejrzenia.Aż boli że media potrafią bez żadnych podstaw niszczyć dzieło innych ludzi, wyobraźcie sobie że byłaby to produkcja kinowa wtedy twórcy z góry straciliby bezpodstawnie dużo pieniędzy, bo większość wierzy tym niby "krytyką" nie wiadomo czemu przecież to są ludzie tacy jak my,z różnymi gustami również podobnie jak my..Zresztą jak widzę że opinie o superbohaterach piszę osoba wieku 50 lat to trudno mi uwierzyć w jej opinie, bo nie znam nikogo w takim wieku interesującego się tego typu filmami.

"Zresztą jak widzę że opinie o superbohaterach piszę osoba wieku 50 lat to trudno mi uwierzyć w jej opinie, bo nie znam nikogo w takim wieku interesującego się tego typu filmami." Większej bzdury nie czytałem od dawna. Naprawdę.

Stan Lee jest po 90 i śmiem twierdzić, że bardzo się interesuje komiksami...

Dokładnie, ale procent ludzi starszych jest znikomy. Gdyby te filmy powstawały dla ludzi starszych mielibyśmy w końcu odpowiednią kategorie czyli R, a nie PG13.

Fanboja zabolało to, że MCU zostało znowu zaorane, tym razem na mniejszym ekranie.

Nie jestem fanem MCU lubię po prostu oglądać dobre filmy i seriale, dawniej nawet nie wiedziałem jaki bohater jest z DC, a jaki z MCU.Napisałem co uważam o tej całej dziwnej nagonce na IF, ale widzę że dyskusja na filmweb-ie z ludźmi zawodzi na całej linii.

To raczej wlasnie ta wysoka ocena swiadczy o oplaceiu jakichs grubasow, zeby glosowali. W momecie kiedy zlikwidowali forum nie dowiesz sie co naprawde mysla widzowie.
Ok, ludziom nastawionym na komiks i nie majacym pojecia o Azji, sztukach walki, moze sie to podobac, bo pewnie sama historia im wystarcza, ale w serialu jest za duzo jak dla mnie idiotyzmow, ktore moze w komiksach sie prawdzaja, ale w fabule seirailu dziejacego sie wspolczesnie juz nie.

Nie mogę uwierzyć, że negatywne recenzje wynikają tylko i wyłącznie z braku sympatii recenzentów do komiksów.
Przecież wiele niebo słabszych produkcji bazujących na komiksach zbiera lepsze recenzje, niż zebrał Iron Fist przed premierą. Mimo że poziomem przewyższa chociażby przeciętnego Luke Cage'a którego z jakiegoś powodu krytycy przyjmowali znacznie cieplej.

Ciekawa sprawa, nie chcę doszukiwać się tutaj spisku, ale mam wrażenie że ktoś się tutaj mocno uwziął na Netflixa. Tym bardziej że niektóre recenzje były bardzo absurdalne (np: zarzuty o to że główny bohater nie jest azjatą). A nawet zarzucano że w serialu nie ma scen walki i panuje ogólna nuda - podczas gdy już w pierwszej połowie mieliśmy sporo widowiskowych potyczek - nawet jedną fenomenalnie nakręconą scenę, porównywalną do tych z Daredevila (scena z triadą, i późniejsza walka w windzie).
W ogóle te argumenty totalnie wyjęte z kontekstu.
A odbiór widzów jest bardzo dobry, i nie widziałem jeszcze do tej pory zbyt wielu negatywnych opinii.
Oglądać - jeden z lepszych seriali Marvela, warto sobie samemu wyrobić zdanie - na pewno nie jest to nic gorszego sortu. :)

Niby jak miał być Azjatą, jak w komiksach nim nie był, wydaje mi się, że większość negatywnych recenzji idzie od osób, które pierwszy raz mają kontakt z tą postacią, zresztą Netflix też miał problem, jak go przedstawić na małym ekranie, ale im się udało.
Luke Cage był cienki, jak bolek, ale jego krytycy przyjęli ciepło, bo opowiadało o czarnoskórym i większość taka była, tutaj mamy głównie białych i to jeszcze bogatych, o zgrozo - Trump 2.0 :) Nie wiem kto, ale ktoś próbuje wszystkim wmówić, że większość w filmie/serialu białych to zło, a to normalny rasizm.

Mieliśmy czarnego Jimmy'ego Olsena, Watsona kobietę to czemu nie żółty Iron Fist?:)
Może po prostu w ich ciasnych głowach nie potrafią dostrzec że sztuki walki - pomimo naturalnego skojarzenia - nie są wyłącznością dla azjatów?
Bo wiesz, pomyśl jak fajnie wyglądała by drużyna defenders - niepełnosprawny, kobieta, czarny i azjata.
Za samą poprawność polityczną dostaliby pokojowego nobla.
A jak sam aktor zwrócił uwagę w wywiadzie - biały miliarder słabo się obecnie sprzedaje w USA.

A na serio to aktor kiepsko dobrany ale nie z powodu koloru skóry.

A moze chodzi im o to, ze peirwszy lepszy Azjata by lepiej i naturalniej odgrywal te sztuki walki? A nie o sam wyglad?

Tak, z pewnością każdy Azjata odgrywa lepiej i naturalniej sztuki walki, oni się z tym rodzą.
I to jest kwintesencja rasizmu.

Owszem, aktor został kiepsko dobrany ale nie ze względu na rasę tylko brak przygotowania do roli i lalusiowaty wygląd.
Inną kwestią jest scenariusz który zrobił z niego duże dziecko, bohater jest tak naiwny jakby był cofnięty w rozwoju.

Nie, nie rodza sie. Sa trenowani tak od 4 roku zycia. Dosc powszechnie. Nie mowie o tych zamerykanizowanych, ale o tych, ktorzy maja korzenie mainlandowe i rodzice kontynuuja to samo co by robili i tam. I nie mowie tutaj o klasztorach i bzdetach z filmow, tylko normalnie, chociazby do baletu, bo rodzice uwazaja, ze dziecko to inwestycja. Tak samo robia z matematyka i muzyka i jakos nikt nie pisze takich bzdur jak ty, ze sie rodza i ze rasizm. Taki maja styl wychowania dzieci, jezeli to dla ciebie rasizm to gratuluje. Tam dzieci nie marnuja czasu na zabawe, w wieku 7 lat potrafia to, co zachodnie 15 latki. Tak, pierwszy lepszy Azjata, ktory by sie zglosil do takiej roli z odpowiednimi wymaganiami, lepiej by sie ruszal. Taki Wu wielce wyszkolony nie jest, a jego sekwnecje walk maja o wiele wiecej sprawnosci i realizmu niz tutaj. Powaznie zorientuj sie troche jak to wyglada w tej Azji, a dopiero potem probuj wysmiewac. Polecam wywiady z Sammo, ktory mowi o tym jak duze znaczenie ma ten podstawowy trening serwowany dzieciakom, ze to zostaje na cale zycie. Jak tego nie ma, to nie uda sie odtworzyc.
Daruj sobie przytyki o rasizm, mam to gleboko gdzies, nie bede poprawna politycznie, nie trzese portkami jak ty i nie robi na mnie wrazenia mowienie, ze jestem rasistka. Znam realia tej nacji i nie bede gadac glupot, tylko dlatego, ze jest taka moda w Niemczech i w Ameryce. A i owszem Azjaci jak najbardziej uwazaja, ze zrobiliby to sprawniej, lepiej i ze sa lepsi i nie maja zadnego problemu z tym, ze uwazaja bialych za biale glupie ziwerzatka.

Tak, wiem że Azjaci to pracoholicy i w takiej np. Japonii mają w związku tym olbrzymią liczbę samobójstw wśród dzieci nie spełniających wymagań rodziców i otoczenia...ale wróćmy do tego jak są cudowną rasą.
Ja poszedłbym dalej, azjaci wyróżniają się nie tylko w sztukach walki ale jak sama zauważyłaś dzięki katorżniczej pracy od najmłodszych lat praktycznie we wszystkim przerastają inne nacje.
Dlatego ja w ogóle zarezerwowałbym dla nich wszystkie role bo przecież i tak będą lepsi.
Podobnie z resztą w każdej innej dziedzinie, przecież przeciętny azjata byłby lepszym prezydentem od Trumpa.

stara, nie. nie znasz realiów "tej nacji". jakiej nacji? Azjata to nie nacja. chodzi ci o Chińczyków? jeśli tak, to o których, bo to w dalszym ciągu nie jest jednorodny naród. A może o Tybetańczyków? Japończyków? Serio, którzy to jak jeden mąż trenują swoje dzieci od 4 roku życia w czymkolwiek, żeby mieć to poczucie, że są lepsi od białych głupich zwierzątek?

Pytam poważnie, bo widzę, jak siedzisz sobie tutaj w tym temacie i tylko ludzi obrażasz, chwaląc się swoją jakąś wymyśloną wiedzą o mistycznej nacji azjatyckiej, nie podając żadnych konkretów poza stekiem stereotypów, wyciągniętych zresztą właśnie z tych filmów z lat 70 i 80, z których to tak się śmiejesz.

A całą wyższość nad resztą czerpiesz chyba tylko z tego, że sprawdziłaś sobie, jak w pinyinie zapisać słowo gongfu - choć i tu cię zmartwię, bo to tylko transkrypcja i polski zapis "kung fu" nie jest wcale niepoprawny.

"Mieliśmy czarnego Jimmy'ego Olsena, Watsona kobietę to czemu nie żółty Iron Fist?:)"

Może dlatego że w komiksach istniała sobie grupa o nazwie Heroes for Hire z której wiele postaci pojawiło sie do tej pory w Netflixowych serialach. Należał do niej międzyinnymi niejaki Shang Chi (ksywa Mistrz kung fu), jeden z bliskich przyjaciół Dannyego. Jest dosyć możliwe że Shang się pojawi i kto miałby go wtedy zagrać gdyby Iron Fist już był Azjatą? Może jakiś biały? :D

Ale naprawde tam panuje nuda. I jak dla mnie nie chodzi o walki. Sama historia i fabula sa nudne i prowadzone nudno. Przez trzy odcinki w sumie dzieje sie to samo, Danny jeczy, sciska leb, zli stroja zle miny i belkocza co by tu zrobic, Japonka zachowuje sie jak niedopchana, naprawde. Ta baba jest bardzo niesympatyczna, spieta i zrobiona ja jakas feministke co ma problem z kobiecoscia i walka. Naprawde nie ma w niej tej filozofii walki, nie powinna jej uczyc. Jest jak gosciu z Karate kida heh.

Jak dla mnie to w serialu mogli by go zrobić nawet czarnym karłem, gdyby tylko dowieźli jedną jedyną rzecz, którą ten serial miał zrobić dobrze, czyli widowiskowe sceny walki. Tymczasem to Daredevil wychodzi na mistrza sztuk walki, bo tam wyszło to znacznie lepiej.

Oglądam 7 odcinek, śmiem twierdzić, że jest dużo lepszy niż LC. W mojej hierarchii jest zaraz za Daredevilem.

Przecież LC był kiepski. Jedyne co ratowało ten serial to muzyka.

Chodzilo mi o to, że IF jest zaraz za DD

Jak dla mnie Jessica Jones była chyba najlepsza. Może dzięki świetnej odegranej postaci Purple Man. Zaraz potem, albo i na równi jest Daredevil. Długo potem Iron Fist, który jest nudniejszy niż powyższe, ma sporo słabych tekstów i główny bohater nie zawsze jest przekonujący. I za nim, albo i na równi: Luke Cage, który był w większości po prostu nudnawy - nie wciągał, ale za to muzyka super. Daleko im jednak do gówien typu: Legends of tommorrow z DC comics...