PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=752805}
8,0 14 070
ocen
8,0 10 1 14070
7,6 8
ocen krytyków
Making a Murderer
powrót do forum serialu Making a Murderer

Morderstwo Teresy Halbach zaczyna się od telefonu Stevena Avery'ego do agencji samochodowej Auto Trader, w którym prosi o przyjazd Teresy w celu zrobienia zdjęć samochodu na sprzedaż. Teresa przyjeżdża i robi zdjęcia. Po wykonaniu swojej pracy wsiada do samochodu i chce odjeżdżać, jednak wtedy pojawia się przystojny i czarujący Steven, który przekonuje młodą dziewczynę aby wpadła na drinka do jego przytulnego baraku.

Kiedy tylko Teresa wchodzi do środka zostaje zaatakowana i przykuta kajdankami do łóżka. Następnie Steven woła swojego upośledzonego 16-letniego siostrzeńca Brandana i rozkazuje mu zgwałcić Terese. Po odbyciu gwałtu idą oboje do pokoju obok oglądać telewizje. Po około 15 minutach Steven wraca do sypialni i dźga kobietę nożem w brzuch, następnie ją dusi, obcina jej włosy i podcina gardło - wszystko jest zalane krwią, ale Teresa pomimo otwartej rany na jej gardle nadal oddycha. Wówczas następuje decyzja o przeniesieniu jej do garażu gdzie Steven rozkazuje Brandanowi zastrzelić Terese. Dostaje 3 kulki z karabinu, jedną w głowę, drugą w serce i trzecią w brzuch. Wreszcie nie żyje.

Teraz te leniwe spasione sukinsyny wrzucają całe krwawiące ciało Teresy do bagażnika jej samochodu (gdzie zostawia jedyne śladowe ilości własnej krwi) aby je przewieźć 10 metrów dalej za dom Stevena gdzie znajduje się kilkumetrowe ognisko. Nie lepiej przenieść ciało za własny dom na piechotę? Nie.
Po czterech godzinach ciało Teresy zostaje skremowane w ognisku i Steven z Brandanem postanawiają pozbyć się samochodu ofiary przestawiając go kilkadziesiąt metrów dalej w miejsce ciągle znajdujące się na terenie posesji Stevena - ach wybaczcie, cały zakrwawiony po dokonaniu masakry Stev jedzie samochodem Teresy, ale Brandon idzie za nim na piechotę, przecież nie znaleziono w samochodzie jego DNA. Żadnej krwi Teresy w środku samochodu również nie odnaleziono, zapewne geniusz zbrodni Steven zadbał o każdy szczegół, wziął prysznic i założył czyściutkie ciuchy, niestety Brandon, ani prokuratura o niczym takim nie wspomniała, więc to tylko moje domysły.
Może się jeszcze zastanawiacie dlaczego Steven nie postanowił zniszczyć samochodu używając zgniatarki, którą posiadał na swojej posesji? No nie wiem, pewnie nie chciał utrudniać śledztwa.

Wróćmy jednak do faktów z ukryciem samochodu (którego właściwie niezbyt ukryto), po przykryciu go dwoma gałązkami Steven postanawia otworzyć maskę samochodu i rozłączyć kable z akumulatora aby mieć pewność, że nikt go nie przestawi - logiczne. Aby to zrobić musiał niestety dotknąć klamki od przedniej maski, więc sterylnie wyczyszczony Steven nie zostawił tam żadnej krwi ani Teresy, ani swojej, która ciekła mu z palca, a tylko ogromną ilość potu, którą rzekomo znaleziono parę dni po odnalezieniu samochodu.

Krew z palca Stevena! Jak wiadomo nasz wujek z Ameryki posiadał otwartą ranę na palcu prawej dłoni, z której masywnie sączyła się krew, niestety nie ubrudził nią ani kierownicy, ani klamki samochodowej, ani skrzyni biegu, ani kluczyków, ani broni, ani innego logicznego miejsca, które stykały się z jego dłonią. Upaćkał natomiast masywnie stacyjkę samochodu, której ubrudzenie przy odpalaniu samochodu nie jest normalnie możliwe. A dla ułatwienia swojej identyfikacji Steven dodatkowo wrócił do samochodu i porozrzucał tam drobinki własnej starej zaschniętej krwi.

Teraz czas na sprzątanie baraku, na który mieli dużo czasu, bo przecież nikt w okolicy nie poczuć smrodu spalonego ciała.
Jak pewnie nie wiecie Steven poza prowadzeniem wielkiego wysypiska śmieci jest również profesjonalnym czyścicielem miejsc zbrodni i jego IQ wynoszące 80 punktów wcale mu w tym nie przeszkadza. Właśnie dlatego pomimo okropnego syfu i burdelu jaki zastano w jego sypialni po aresztowaniu zdołał profesjonalnie i niewykrywalnie wyczyścić w nim najmniejszy mikromilimetr krwi Teresy z każdej ściany, buta, materaca, skarpetki, dywanu, kajdanek, szpar w betonie i sufitu. Steven był tak zajebisty w swojej pracy, że nawet wyczyścił krew znajdującą się na kurzu, zaschniętym brudzie oraz oleju znajdującym się na częściach samochodowych w garażu. Nawet nie musiał do tego używać wybielacza, własna ślina wystarczyła. Piep*zony mistrz zbrodni!
A nie, chyba jednak nie. Po pozostawieniu całego mieszkania w syfie, ale bez najmniejszego śladu masakry, ten wsiowy przygłup zostawił przecież wspomnianą już plamę własnej krwi w najbardziej widocznym miejscu w samochodzie ofiary!

Po dokonaniu najbardziej dokładnego wyczyszczenia miejsca zbrodni w historii Ameryki, nasi mordercy udali się do wypaleniska, w którym niedawno paliło się ognisko wielkości grzyba atomowego po ataku na Hiroshime i idealnie skremowało ciało Teresy - no oprócz paru kości, które geniusze postanowili wrzucić do beczki, którą postawili obok swojego baraku. Dlaczego? BO KU*WA MOGLI!

To już prawie wszystko, Steven jeszcze wrócił do swojego pokoju gdzie schował kluczyki od samochodu Teresy, które podczas szóstego przeszukania tego samego pokoju same musiały wypaść przed oczy policjanta, który kilka lat wcześniej po dostaniu wiadomości, że niesłusznie skazano Cię za gwałt nic z tym nie zrobił.

A co robi nasz Dexter po tym gdy kilka dni później pojawiają się wolontariusze z grupy poszukiwawczej? Pomimo braku jakiegokolwiek nakazu chętnie wpuszcza ich na swoją posesje w celu przeszukania składowiska samochodów. A dlaczego niby nie? Przecież znajduje się tam tylko poszukiwane od tygodnia auto upieprzone w Twojej krwi i przykryte dwoma gałązkami zwracającymi na siebie uwagę z kilkudziesięciu metrów.

To naprawdę się stało! Udowodnijcie, że nie!

ocenił(a) serial na 9
BartS_KR

Widzisz BartS_KR masz takie poczucie, że wiele faktów przytoczyłeś i to ma przekonać stronę wierzącą w niewinność SA, to tylko mylne poczucie.
Ja patrząc z boku i starając się być obiektywnym mam wrażenie, że coś tam wiesz, ale gdy zadaje Ci ktoś "ciężkie" pytanie np. dotyczące zdarzeń z 2 serii to nie kontynuujesz dyskusji. Tu przykład od użytkownika cool_2: " Jak wyjasnisz inne BTsy, notatnik u jej chlopaka i wybity reflektor ? To wszystko jest w aktach wiec? ".
Dokładnie tak wygląda retoryka i logika ludzi pewnych o winie SA. Nie zastanawia ich głębiej niejasność niektórych zdarzeń.
To czy ktoś bazuje na Netflixie czy innych źródłach to już Twoje przypuszczenia.
Fakty są takie, ze koleś siedzi w wiezieniu i mamy do czynienia z bardzo niejasną sytuacją.
Jest wielu ludzi siedzących niesłusznie w więzieniu. Ciekawe czy znając ich historie byłbyś tak zero-jedynkowy z osądach.

ocenił(a) serial na 10
BartS_KR

W pierwszym sezonie nie udowodniono, że krew była z probówki. Specjalista badający próbkę przekazaną przez obrońców Stevena stwierdził, że nie ma w niej śladu substancji konserwującej krew stanowiącą dowód w postępowaniu karnym. Zarzucanie innym ślepego zapatrzenia w serial podczas gdy samemu oglądało się go bez zrozumienia i pobieżnie nie daje powodów do logicznej dyskusji. Przecież opinia eksperta o tym, że krew nie została przez policjantów wykradziona i "podrzucona" na miejsce zbrodni nie przemawia na korzyść Stevena (1 sezon serialu), mimo to twórcy umieścili w dokumencie ten wątek. Pozdrawiam.

BartS_KR

zabawne że o "głębokim zapatrzeniu" pisze osoba tak uprzedzona :P bo debil i degenerat, to na pewno jest winny... oby ciebie nikt tak nigdy nie wrobił. Mało wiesz o życiu. 

zeipap

Teraz trzeba czekać na 3 sezon...

rudeboywaw

Ponoc w trzecim sezonie udowodnia, ze Teresa Halbach nie zostala w ogole zabita :)

ocenił(a) serial na 9
rudeboywaw

@rudeboywaw czy cokolwiek wiadomo o planowanej 3 serii ?

Kukali

Mój internet nic nie wie na ten temat :) ale 3 sezon musi być.

ocenił(a) serial na 9
rudeboywaw

i będzie :)

Kukali

ciekawe kiedy :)

ocenił(a) serial na 9
zeipap

ale się uśmiałem z tego opisu zupełnie odwrotnie co do tej sprawy, jeśli jest piekło na ziemi to musi być Wisconsin albo w ogóle Ameryka. Cała sprawa i to co jest pokazane pomiędzy wierszami zasługuje na miano farsy wszechczasów. Wszyscy chcą się ogrzać przy tym rozgłosie: rodzina, adwokaci, prokuratorzy plus wszelkiej maści eksperci a i tak Dr. Phil daje najwięcej za zerwanie związku ze Stevenem na żywo w jego programie. Koszulki, kubki, hajterzy i suporterzy, radio, media, social media ( w tym my) no i szef całego zamieszania Netflix. Wracając do piekła, Brandon(chłopak i tu ciągle nie wiem z jakim ale na pewno upośledzeniem) siedzi już 11 lat w więzieniu za najgorsze przesłuchanie bez obecności adwokata i w ogóle osoby staszej jakie można sobie wyobrazić. A my po raz enty oglądamy je i przecieramy oczy ze zdumienia, podobno sam Obama też je przecierał i próbował nawet bezskutecznie w tej sprawie interweniować. Puenta: Przerażający to kraj gdzie wszystko jest towarem na pokaz i na sprzedaż, ta debata publiczna jest rozdmuchana do przeogromnych rozmiarów i to że tylu ludzi skazało tych dwóch tylko z powodu jak wyglądają, jak mówią, skąd pochodzą (status społeczny) bo w sumie czy winni czy niewinni dla świata żadna strata jak sobie posiedzą.

zeipap

Gdzieś na jakimś portalu czytałam, że adwokat Stevena ma dowody na to iż to brat Brendana, Bobby, zabił Teresę. W sumie teraz zaczęłam się zastanawiać jak matka Brendana mówiła, że Bobby nigdy nie był na widzeniu bo nie mógł patrzeć na czy w oczy Brendana.

ocenił(a) serial na 9
justysieq13_filmweb

A to czasem nie było o Bryanie, najstarszym bracie Brendana? ;)

ocenił(a) serial na 10
justysieq13_filmweb

Bobby był na pewno na którymś z widzeń bo w drugim sezonie pojawia się na zdjęciu razem z rodziną, podczas odwiedzin Brendana w pudle.

ocenił(a) serial na 5
zeipap

Jestem świeżo po seansie, a wiele osób wspomina o odszkodowaniu.. pamiętam, że w pewnym momencie wyraźnie zostało powiedziane iż ubezpieczenie nie wypłaci takiej sumy, więc winni trafią za to po prostu do paki. O ile dobrze pamiętam było to wspomniane jeszcze przed całą akcją z morderstwem.
Osobiście uważam, że raczej został wrobiony. Gliny chroniły swoje du*py i honor. Po jakimkolwiek wyroku skazującym straciliby prawo do bonusów i emeryturek. Dla mnie to wystarczający argument ;)

ocenił(a) serial na 9
Ann_Sznu

o ile dobrze pamiętam to tę kasę Avery miał otrzymać od winnych jego posadzenia,dlatego ta cała szopka z wrobieniem w morderstwo :)

Ann_Sznu

Też tak myślę.

ocenił(a) serial na 8
zeipap

Podczas oglądania cały czas miałem wrażenie, że Teresę zabił jej brat, a potem podrzucił szczątki, a policja spreparowała resztę dowodów by wsadzić do pierdla gościa, który im podpadł.

sebogothic

Tez tak miałam, ale rownie mocno zastanawiała mnie postać wspollokatora, który nie byl w ogole przesluchany, a jej zaginięcie zglosil dopiero po 3 dniach. 2 sezon pokazuje rowniez trop, ktorym podazaly psy policyjne, a ktory zawiodl nas na okoliczny kamieniolom i przyczepe mieszkajacego tam mężczyzny. Czekam na rozwój tego wątku.

użytkownik usunięty
zeipap

Abstrahując od sprawy SA, to co zrobili Brendanowi, to po prostu nie do pomyślenia. Nawet w durnej zacofanej Polsce od niemal 20 lat są niebieskie pokoje, gdzie w przyjaznej dla dziecka atmosferze przesłuchuje je SĘDZIA, nie prokurator czy kilku gliniarzy którzy dosłownie wymuszają na dzieciaku zeznania powtarzając pytania aż do momentu uzyskania pożądanej przez nich odpowiedzi. Prokurator czy inni uczestnicy przesłuchania siedzą obok w dodatkowym pomieszczeniu za weneckim lustrem i dziecko nawet nie wie o tym, a samo przesłuchanie jest obiektywne.
To ma być ta amerykańska demokracja???
Jak można było tak postąpić z, nie przebierajmy w słowach, niepełnosprawnym umysłowo dzieciakiem??? Ewidentnie od samego początku miał służyć do uziemienia SA, a jego los dla nikogo się nie liczył, nawet dla jego "obrońcy". Nie było żadnych dowodów łączących go z tą sprawą, która i tak była mocno poszlakowa, poza tymi ewidentnie wymuszonymi zeznaniami. Skoro go skazali to znaczy że wg nich doszło do tego wszystkiego, to jak niby wyczyścili sypialnię, przecież w takiej budzie, gdzie niczego nawet nie wyprali to jest niemożliwe, skoro ona byłą przywiązana do łóżka, szarpała się itd, gwałcili ją, bili, cięli, to musiała się szarpać, zostawić włosy krew, naskórek... Do ogniska chyba ją musieli pociąć, gdzie całą krew i ślady? A nawet jeśli jej nie pocięli, to oglądając niejeden wcześniej podobny program słyszałem niejednokrotnie, że spalić ciało nie jest wcale tak prosto, a szczególnie kości, nie wydaje mi się możliwe żeby za pomocą paru opon, jednej szafki i czegoś tam jeszcze byli w stanie zrobić stos i temperaturę która w taki sposób by zwęgliła kości i ciało i też nie trwałoby to raczej godziny. Nawet jeśli tylko ją zastrzelili w rzekomym garażu, to gdzie jakiekolwiek ślady??? Oglądałem programy w których śledczy po latach z wypranej i używanej wykładziny czy tapety odzyskiwali ślady morderstwa, a tutaj nawet drobinki DNA, gdzie po strzale w głowę musiało być masę śladów. I najważniejsze o czym chyba nigdzie nie wspomniano: motyw! Jaki oni mieli mieć motyw? Żadnego! Gość wyszedł z więzienia, wszystko się zaczynało układać, miał narzeczoną, perspektywę kasy z odszkodowania i pozwu cywilnego, po co miałby to robić. No byłbym w stanie zrozumieć motyw seksualny, ale nie ma przecież żadnych na to śladów! Jego ślady krwi w aucie nie wyglądają zbyt autentycznie, zróbcie sobie taką ranę, a potem czegoś dotykajcie, czy się oprzyjcie, otrzyjcie itd. zostają rozmazane ślady, często z odciskami linii papilarnych nie tylko palców itp. a ślady z tego auta wyglądają jakby ktoś tam strząsnął kroplę na tapicerkę a nie jej dotknął... Nic tutaj się nie klei...
Ja to widzę tak, ktoś się z nią umówił po tym jak od niego wyjechała, spotkała się z nim, strzelił jej w tył głowy, zapakował do bagażnika, jej samochodem wywiózł ją gdzieś i spalił w jakimś konkretnym przygotowanym miejscu, bo spaleniu uległa nawet większość kości, potem podjechał samochodem od drugiej strony, zaparkował na poboczu na końcu złomowiska, podrzucił spalone części ciała, ochlapał tapicerkę krwią SA zdobytą z probówki i tyle.
Kto miał motyw? Gliniarze! Po uniewinnieniu SA co mieli do stracenia? Wszystko! Nie tylko pracę i reputację, ale przede wszystkim groziło im wielomilionowe odszkodowanie którego zostało powiedziane, że ubezpieczenie by nie pokryło. Byliby zrujnowani, doszczętnie. Czy to wystarczający motyw? A jak jeszcze wszystko pokazuje, rwali się do tej sprawy sami na ochotnika, gdzie każdy przy zdrowych zmysłach trzymałby się od tego z daleka, żeby nie zostać o coś posądzonym, ich zachowani przeczy jakiejkolwiek logice. Chcieli bardzo, ale to bardzo go znowu uziemić, żeby upadła sprawa cywilna przeciwko nim.
Niewiarygodne...

ocenił(a) serial na 10

W punkt

zeipap

Proponuję obejrzeć "Convicting a murderer", a wszystkie wątpliwości znikną. To jest wręcz obrzydliwe do jakiego stopnia "Making a murderer " dopuścił się manipulacji materiałami, faktami i zeznaniami świadków.

Wszystko zaczyna się od Stevena Avery'ego, który nie jest takim aniołem, jak to pokazują w MM. Zgwałcił własną siostrzenicę, znęcał się nad Brendanem i zwierzętami, swoją byłą. Dostał wyrok 6 lat więzienia za próbę porwania, a wcześniej dopuszczał się włamań.

To wszystko wyglądało na zaplanowane. Zadzwonił do biura, prosząc o Terese, podając nie swoje nazwisko. Wcześniej, gdy Teresa u niego była robić zdjęcia, wyszedł do niej w samym ręczniku, tłumacząc to tym, że brał kąpiel. Uznała go za dziwaka i nie chciała tam wracać, dlatego aby ją ściągnąć spowrotem, podał inne nazwisko.

Brendan opowiadał na początku, że Avery dźgnął ją w brzuch tylko raz, dlatego było tak mało krwi w pokoju Stevena. Cała reszta o podrzynaniu gardła jest zmyślona później przez Brendana.

Dodatkowo Brendan będąc przesłuchiwanym w sprawie zaginięcia Teresy, gdzie nie było jeszcze żadnej mowy o tym, że ktoś ją zabił, rzuca, że Steven ją zgwałcił, co wprawiło śledczych w osłupienie, bo nikt nie wspominał ani nie sugerował w ogóle wykorzystania seksualnego.
W skrócie jego późniejsze zeznania są upiększeniem, to co mówił zaraz na początku jest istotne i zgodne z faktami, które później udało się ustalić.

Po pierwsze jaki motyw miała by policja, by mordować niewinną kobietę i wrabiać w to Averyego? To hrabstwo miało wypłacić Avery'emu odszkodowanie, nie policja. To raz, dwa, w spisek musiałby być zaangażowane osoby ze wszystkich instytucji, w których była badana krew, robiona analiza dna itd.

Po trzecie po obejrzenie Convicting murderer wszystko przemawia za winą Avery'ego. Samochód Teresy chciał zezłomować w prasie, dlatego postawił go tak blisko tejże. Niestety nie zdążył tego zrobić. Poza tym Making a murderer pomija wiele faktów. Chociażby to, że auto Teresy nie posiadało tablicy rejestracyjnej, ktoś ją ściągnął. Tablicę rejestracyjną znaleziono kawałek od domu Averyego. Gdyby policja chciała go wrobić, po co miałaby bawić się w takie niuanse? Kolejna rzecz to taka, że zwęglone kości prawdopodobnie Teresy były porozrzucane w kilku miejscach w pobliżu domu Avery'ego. I znowu po co policja miałaby bawić się w takie "niuanse" i chodzić po całym terenie rozrzucać kości, i jeszcze robić to tak, by nikt ich nie zauważył.

A ztym obficie krwawiącym palcem to bzdura jest. Palec był zabandażowany, krew jednak niefortunnie przeciekła, jednak nie na tyle, by wszędzie ją zostawić. Zrobił parę śladów i nie zawracał sobie głowy czyszczeniem ich, bo miał zamiar zezłomować auto. Poza tym ślad pod stacyjką samochodu, jak ustalili śledczy idealnie pasuje do kogoś, kto wkłada kluczyk i go przekręca.

Jeszcze kwestia fiolki z krwią i zerwaną taśmą zabezpieczającą. To czego nie pokazał MM, to to, że była tam lista osób, która miała dostęp do fiolki z krwią i było oficjalnie zapisane, kto paczkę otwierał i kiedy. Natomiast nakłucie na fiolce było spowodowane nie tym, że ktoś krew z niej pobierał, ale tym, że ktoś krew do tej fiolki wprowadzał, bo taka jest procedura. Wbija się igłę i wstrzykuje krew. Potem to jest zabezpieczane. Tak to wygląda oficjalnie, ale z tego zrobiono wielką dramę i odwrócono kompletnie logikę.

Poza tym Steven miał bardzo wybiórczą pamięć. Raz pytany o to, czy palił ostatnio jakieś ognisko na swojej posesji odpowiada, że być może, kilka tygodni temu. Potem sobie jednak przypomina, że w dniu zaginięcia Teresy rozpalił taki stos, że wszyscy go widzieli w okolicy. Na początku nie wspomina nic o Brendanie. A gdy ten mówi, że był tego dnia ze Stevenem, ten nagle odzyskuje pamięć i to potwierdza, że Brendan faktycznie z nim był tego dnia. Takich manipulacji jest więcej.

Polecam obejrzeć "Convicting a murderer". Steven Avery naprawdę zabił Tersę, a wcześniej z Brendanem ją zgwałcili. Nikt tutaj nikogo nie wrobił. Dzisiaj prawie cała rodzina Stevena jest przekonana o jego winie. Jego brat otwarcie to przyznaje. Podobnie jak pozostali członkowie rodziny. Był taki moment w śledztwie, kiedy Steven próbował zwalić winę właśnie na członków rodziny. Jego brat nawet sobie z tego ponuro żartował, że całe szczęście, że tego dnia (gdy zaginęła Teresa) miał wizytę u lekarza, bo pewnie i jego Steven by oskarżył.

Z dokumentu, o którym piszę wyłania się odmienny portret Stevena niż ten jaki próbuje nam sprzedać Making a murderer.
Jest to Steven znęcający się nad członkami rodziny i nad swoimi zwierzętami. Kotem i też psem, którego tak pobił, że ten był cały w krwi, o czym w MM nie ma ani słowa. Wdzimi Stevena jako zimnokrwistego manipulatora, który cały czas ma problemy z prawem. Włamania, gwałt na siostrzenicy, molestowanie i znęcanie się nad Brendanem oraz pozostałymi dzieciakami, próba porwania, za którą dostał 6 lat, znęcanie się na żoną. Jest to praktycznie portret psychopaty, a przynajmniej kogoś, kto nie posiada wyrzutów sumienia.

Jeszcze raz podkreślę. Steven zabił Teresę. A dokument Making a murderer jest okropnie zmanipulowany, tak, by winą za jej śmierć obarczyć kogoś innego. W tym przypadku policję. Steven słusznie został skazany i słusznie gnije w więzieniu.

zeipap

Powinni siedzieć do końca życie nie tylko 18 lat

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones